wtorek, 20 stycznia 2015

Rozdział 8
*Elijah*
Ona jest sensem mojego życia, teraz kiedy ledwo oddycha, ono traci wartość, wali się mój świat. Mówię do niej, czekam na jej odpowiedź. Teraz tak bardzo żałuje, że nie byłem z nią częściej, że nie powiedziałem jej tych dwóch ważnych słów. Dobry boże gdybym mógł cofnąć czas..ten jeden raz. Nie pozwoliłbym na to, wybacz mi Hayley. Moje rozmyślania przerwał Klaus, starając się cicho wejść do pokoju.
- Dalej ze mną nie rozmawia, obwinia się o to co się stało - mój brat mówił o Caroline, która przez kilka dnia nie wychodzi z pokoju. - Elijah, bałem się o nią, a przez to Hayley ucierpiała.
- Ucierpiała? Ucierpiała?! Klaus ona umiera! - zawahałem się na chwilę, wziąłem głęboki oddech i kazałem wyjść mu z pokoju, potrzebowałem chwili spokoju.
Zmierzył mnie wzorkiem, ale w końcu wyszedł.
*Klaus*
Czym zawiniłem? Caroline nie chce rozmawiać, brat nawet nie chce mnie widzieć, a Rebekah wraz z Mattem wciąż przeżywa to co się stało. Pozostała mi tylko Hope, jednak gdyby była starsza z pewnością także zaprzestałaby rozmów ze mną. Tylko pytam..czym zawiniłem?! Nie chciałem tego, to nie moja wina! Co mogłem zrobić, ściągnąłem najlepszą czarownice, ratujemy ją, robię co tylko mogę. Postanowiłem wrócić do pokoju.
- Czy...czy ja mogę? Musisz..chyba musisz odpocząć bracie.
- Wracam za kilka chwil - rzucił szybko, wychodząc z pokoju.
Usiadłem ma skraju łóżka, rana na brzuchu dziewczyny powoli się goi, co chyba jest dobrym znakiem. Chwyciłem jej dłoń, przez chwile nie wiedząc co mówić.
- Chyba wiesz, że nie możesz odejść, tak? Co tam jakiś zatruty nóż, jesteś silniejsza Hayley, wiem to, wiem że wygrasz. Ja..umiem zająć się Hope, nie wiem jak. Tyle razy mówiłem ci, że byłyście błędem w moim długim życiu, to nie prawda - otarłem oczy, jednak nie powstrzymywałem już dłużej bólu - przepraszam, tylko zostań tutaj, okej? Nie dla mnie, nie mógłbym o to prosić, ale dla Elijaha, mojej siostry, dla Hope. Nie będę zajmował dłużej twojego czasu. - wstałem, myśląc o wszystkim co powiedziałem przed chwilą.
- Teraz wiem, że nie jesteś tylko cynicznym egoistą - odezwał się słaby głos.
-Hay...Hayley?
- Jednak wiesz jakie zioła wybrać - Elijah szedł do pokoju, uśmiechając się szeroko.
- Tego się nie spodziewałam - dziewczyna słabo zaśmiała się - Twój brat potrafi pięknie mówić, kiedy trzeba, Elijahu - stwierdziła.
Oczywiście wszyscy roześmialiśmy się, reszta czyli Caroline, Rebekah, Matt z Hope weszli do pokoju witając wilczycę  z powrotem.
*Hayley*
Po kilku godzinach byłam na tyle wypoczęta by zjeść na dół, wszyscy siedzieli w salonie, pijąc jakiś alkohol.
- Witamy, witamy! - Rebekah ustąpiła mi miejsca na fotelu, usiadł na jego oparciu i objęła mnie. Uśmiechnęłam się do Elijaha, który nie był w stanie nie roześmiać się.
- Świętujemy, koniec tego wszystkiego! - stwierdził Klaus, obejmując Caroline, która wyglądała znacznie lepiej niż kiedy widziałam ją ostatnim razem.
Śmiejąc się i rozmawiając usłyszeliśmy pukanie do drzwi, Matt wstał i poszedł do drzwi.
- Ee, moge was tutaj prosić - wszyscy wybiegliśmy z pokoju, ja oczywiście z lekką pomocą.
Chłopak trzymał w rękach jakąś kopertę ze znakiem róży w prawym górnym rogu.
- Kto to był? - spytałam, bez wahania podał mi kartkę, która była w środku. - To nie koniec waszych kłopotów, to dopiero początek, a ja zdecyduje co i kiedy się stanie, a ta wilcza dz**ka - załamał mi się głos - żyje tylko dzięki mnie, miłej zabawy.
- Esther?Przecież ona nie żyje! - wkurzył się Matt, głośno zamykając drzwi.
- To nie Esther.. - Klaus spojrzał na Elijaha - To coś gorszego.

Czytasz = Komentujesz 

10 komentarzy:

  1. Świetny rozdział, naprawdę :) Bardzo podoba mi się Twoje opowiadanie i nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ;) Weny życzę :3 /@Moniok z aska

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju świetny rozdział <3 Klaus taki słodki <3 Elijha taki słodki <3 Wszyscy tacy słodzcy <3 Ja chce już next! Chce wiedzieć kto to był!
    A i mogłabyś mnie informować o najnowszym rozdziale? Byłabym wdzięczna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Najlepszy rozdział <3 -A

    OdpowiedzUsuń
  4. najlepszy z najlepszych, chce już następny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Elijah jest taki kochany.. *.* Uwielbiam. :3
    No i te gify.. ♥
    CAROLINE I KLAUS NA ZAWSZEEE *.*
    KTO TO KTOOOO TOOO!!! KOBIETO PISZ DALEJ! *__*
    Zapraszam też na mojego bloga, dopiero co wróciłam ogólnie na blogspot więc.. :3
    http://xyingzi.blogspot.com/


    XOXO
    ~ Natt

    OdpowiedzUsuń
  6. Czemu przerywasz w takich momentach!?
    Jejku naprawdę super, exta i co tam jszcze mogę powiedzieć xd
    Zakochałam się omomomomomomom ♥
    Jejku życzę ci dalszej weny do pisania, żebyś szybko wstawiła kolejny równie tak samo przecudowny jak ten! Czekam

    http://daily-stiles.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam na najnowszy 17 rozdział: http://oczamicaroline.blogspot.com/
    Liczę na komentarz i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest cos gorszego od Esther ? Ugg zabije ze zakonczylas w takim momencie..

    Zapraszam do mnie na 33 rozdział "Jestes zdecydowanie za wysoka." Zapraszam do czytania i komentowania. Pozdrawiam Victoria G.
    http://i-will-be-your-star.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Ty...ty wiesz że ja cię KOCHAM prawda ?! <3
    Boże to jest takie świetne i cudowne i wspaniałe i...i....HAYLIJAH ! Klaroline <3
    Wszystko co do tej pory napisałaś było niesamowite i wiem że następne rozdziały też takie będą <3
    Pisz dalej bo masz wielki talent :*
    Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy historii/@Melka42001

    OdpowiedzUsuń