*Hayley*
Wczoraj zdecydowałam, że muszę odpocząć, więc Bekah kazała mi położyć się, a z jej bratem miałam porozmawiać dziś. Leżałam właśnie w łóżku kiedy ktoś zastukał do drzwi, nie oczekując odpowiedzi, od razu wszedł. Był to Elijah, spytał czy wszystko gra, a ja pokiwałam oznajmiając, że jest okej. Oparł się o ścianę i patrzył na mnie z zaciekawieniem. Czekałam, aż zacznie mówić o tym co tak bardzo chciał mi wyznać, ale chyba nie wiedział jak zacząć. Byłam tak ciekawa, że pomogłam mu troszkę.
- Wczoraj, chyba chciałeś mi coś powiedzieć, prawda? - zaczęłam
- Tak, chciałem. Hayley....- poczułam się niezręcznie, on stał a ja siedziałam, kiedy wyznawał mi coś ważnego - proszę nie wstawaj - powiedział, kładąc rękę na moim ramieniu.
Następnie usiadł obok mnie i mówił dalej:
- Muszę powiedzieć Ci, że kiedy Cię nie widziałem, było mi źle. Chyba...uważam, że czuje coś do Ciebie. - zawahał się - na pewno coś do Ciebie czuje.
Poczułam przypływ pozytywnej energii słysząc to. Uśmiechnęłam się lekko, a on ścisnął moją dłoń.
Zbliżyliśmy się do siebie o kilka centymetrów. Nasza usta prawie się styknęły kiedy cofnął się.
- Czy, zrobiłam coś źle - spytałam
- Nie, nie o Ciebie chodzi.
- Jest ktoś jeszcze? - nasuwało mi się pytanie, czy dalej myśli o tej dziewczynie, czy ma ją w głowie. - Myślisz o niej? O Tatii?
- Hayley....
- Wiedziałam! Wiedziałam! - krzyknęłam - Nie chce z tobą rozmawiać, wyjdź stąd!
Było mi okropnie smutno, zwłaszcza, że ja też coś do niego czuje, okazałam mu to bardzo wyraźnie. Wstał i zachwiał się lekko.
- Kocham Cię - powiedział, po czym nachylił się i pocałował mnie delikatnie.
*Caroline*
Byłam dość zdezorientowana, Klaus oczekiwał odpowiedzi, ale nie wiem czy mogę pozwolić mu zbliżyć się do mnie. Przy nim nie panuje nad emocjami, ale on stał taki smutny. Nie wiem czy grał, czy naprawdę było mu przykro, bo była duża możliwość, że odpowiem nie.
- Klaus ja...
- Caroline, ja nie umiem żyć bez Ciebie, bez twojej obecności, bez twoich oczy w których nie raz się zgubiłem, bez twojego słodkiego uśmiechu, bez twojego dotyku, nie mogę żyć nie widząc Ciebie. Wtedy nic nie ma sensu. Błagam nie mów nie, chce być blisko Ciebie. -
Zbliżył się do mnie, emocje które czułam sparaliżowały nie, choć chciałam się cofnąć nie mogłam. Nachylił się, a ja po prostu zamknęłam oczy i poczułam smak jego ust.
To była cudowna chwila, którą oczywiście ktoś musiał przerwać!
- Przeszkadzam gołąbeczki? - spytałam osoba z tyłu. Odwróciłam się szybko by zobaczyć kto to. Oo nie Enzo! Dlaczego akurat teraz?!
- Enzo...nie...bo my.
- Tłumaczysz się mu? - spytał Klaus
Ewidentnie posmutniał widząc mnie wraz z Klausem w takiej scenie, ale nie chciał żeby Mikaelson zobaczył to, więc starał się zachować powagę. Trochę marnie mu to szło.
- Idziemy kochaniutka, pamiętasz Hayley i mojego uroczego brata? Idziemy ich odwiedzić.
*Hayley*
Oboje w lepszym humorze zeszliśmy na dół, Elijah powiedział, że przyszedł Klaus z Caroline.
Przywitaliśmy się z nimi i usiedliśmy w salonie, głowa zaczęła mnie boleć, ale nie chciałam psuć tej chwili, nawet nowa "dziewczyna" Klausa się cieszyła.
Wszyscy rozmawiali, zaczęło mi się kręcić w głowie, podeszła do mnie jakaś blondynka.
- Rebekah?
- Nie Caroline, dobrze się czujesz Hayley?
- Nie
Musze wyjść z Hayley na dwór słabo jej! - krzyknęła do wszystkich.
*Elijah*
Postanowiliśmy z bratem sprawdzić co się dzieje u dziewczyn, nie wracały z dworu już bardzo długi czas.
Wyszliśmy więc na dwór, ale nigdzie ich nie było, rozejrzeliśmy się po ulicy. Krzyczeliśmy ich imiona.W końcu wróciliśmy z nadzieją, że wróciły tylnymi drzwiami, natomiast na werandzie znaleźliśmy kartkę:
"Teraz zobaczycie co to ból
Jeśli chcecie je odzysać
Przyjdziecie tam gdzie Elijah i ty
Bawiliście się w dzieciństwie"
- Ona! - krzyknął Klaus
Czytasz = Komentujesz
Świetne! Czekam na dalszą część *.*
OdpowiedzUsuńNo no coraz lepiej, oby tak lepiej :3
OdpowiedzUsuńawww, jakie to romantyczne<3 tyle się dzieje, no cudowne kochana
OdpowiedzUsuńCudowne jesteś świetna ♥
OdpowiedzUsuńKocham, kocham tylko mam nadzieje, że Enzo nie zniszczy Klaroline..Ciekawe co bd z Hay i Caro<33 Świetne <33
OdpowiedzUsuńjejkuuuu niesamowite <3 ja kibicuję Carenzo ♥♥♥
OdpowiedzUsuńKlaroline <3
OdpowiedzUsuńOkej nadrobiłam :) Rozdział bardzo fajny z jednej strony zapowiadał się na niesamowicie szczęśliwy, a tu jednak niespodzianka coś się musiało stać :) Fajnie opowiadanie trzyma w lekkim napięciu :)
OdpowiedzUsuń/Caroline
http://ask.fm/FanpageTheVampireDiaries
Dla mnie bomba <3 /babylipstick_
OdpowiedzUsuńŚwietne :3
OdpowiedzUsuńLiterówki, przecinki, ale przecież to nie lekcja języka polskiego XD
Cały czas, jak czytam Twoje rozdziały, czuję, że czegoś mi brakuje. Ale nigdy nie wiem, jak to ująć w słowa.
Chodzi o to, że według mnie akcja dzieje się troszkę za szybko. Każdy fragment można by było bardziej rozwinąć.
Fajnie rozwijasz akcję, więc to na plus, że coś się dzieje, oprócz pocałunków.
Pozdrawiam i czytam dalej :*